Indoktrynacja dzieci od najmłodszych lat powinna być przestępstwem, jednak zamiast tego powoli staje się społecznie akceptowaną normą.

1 day ago
129

Indoktrynacja dzieci od najmłodszych lat powinna być przestępstwem, jednak zamiast tego powoli staje się społecznie akceptowaną normą. Agenda LGBTQ wstrząsająca Europą pokazuje nam, że nawet najmłodsze dzieci w wieku przedszkolnym muszą zostać zindoktrynowane.. Po szkole ideologia gender wkracza teraz do przedszkoli, aby skutecznie indoktrynować najmłodszych.W Bremen-Findorff kampania w przedszkolach pod hasłem „Przedszkola przeciwko prawicy” wywołała gorącą dyskusję.

Okna i place zabaw pokryto naklejkami i przekazami politycznymi – rzekomo w celu pokazania postawy.

Wielu rodziców uważa takie działania za naruszenie granic moralności i dobrego smaku: w przedszkolach po prostu nie ma miejsca na hasła polityczne.

Niedawno zostało to podane do wiadomości publicznej sprawa w którym rodzice chcieli „wyrzucić” dziecko z przedszkola, ponieważ ojciec dziecka był politykiem AfD. Nawet najmłodsze dzieci angażują się w debaty polityczne: pokazała to już kampania „Przedszkola przeciw prawicy”.

Kampania ta miała miejsce w lutym – przed wyborami – ale teraz ponownie wywołuje oburzenie donosi dziennik „Junge Freiheit”. . Przedszkole okleiło okna i place zabaw naklejkami z hasłem „Przedszkola na prawicy” – wzorem tęczy.

Przedszkole działa Instagrama napisał:

„Mamy nowe naklejki: Za ich pomocą chcemy przyczynić się do ochrony demokracji i wypowiadać się przeciwko wszelkim formom faszyzmu, rasizmu i antysemityzmu. Zgodnie z art. 1 Konstytucji godność człowieka jest nienaruszalna.

Jej poszanowanie i ochrona to nasz wspólny obowiązek.
Dlatego: wszyscy idźcie na wybory!”

Reakcje na raport były niezmiennie negatywne i od tego czasu możliwość komentowania była ograniczona.

Jeden z użytkowników podsumował to: „Osobiście uważam, że takie rzeczy jak «Przedszkole kontra prawica» są trudne. Polityka nie powinna się toczyć w przedszkolach. Dzieci nie mają jeszcze nic wspólnego z polityką i uważam, że to niewłaściwe, gdy dorośli próbują na nie wpływać w określonym kierunku w tak młodym wieku.

W demokracji każdy powinien mieć własne zdanie polityczne, a różne poglądy są dokładnie tym, co oznacza demokracja. Kiedy zaczniesz jasno wyjaśniać dzieciom, co jest dobre, a co złe, zamiast pozwolić im później myśleć samodzielnie”.

Inny użytkownik wściekł się: „Nie jesteś taki głupi, jak myślisz… To haniebne, jak nawet przedszkola pozwalają się instrumentalizować w polityce”. Inny dodał: „To obrzydliwe instrumentalizowanie małych dzieci. Organizacja powinna zostać zdelegalizowana. Prawdopodobnie wspieramy ją nawet z naszych podatków”.

Przedszkola powinny przekazywać „wiodące wartości i zasady”: jest to określone w VIII. do księgi Kodeksu socjalnego. Nie ma jednak wzmianki o indoktrynacji, ani o agitacji przeciwko niepopularnym opiniom. Kiedy w codzienne życie przedszkoli wkraczają hasła polityczne i społeczne okrzyki bojowe, zostaje przekroczona granica: granica pomiędzy przekazywaniem wartości pedagogicznych a instrumentalizacją polityczną.

Zgodnie z Konsensusem Beutelsbacha, wytycznymi dotyczącymi edukacji politycznej w Niemczech, obowiązuje „zakaz nadrzędności”: na dzieci nie wolno wywierać jednostronnego wpływu ani indoktrynować. Powinni mieć możliwość wyrobienia sobie własnej opinii. Ale co to oznacza w kontekście przedszkola? Dzieci w wieku od dwóch do sześciu lat nie potrafią czytać ani rozumieć wypowiedzi politycznych.

Dlatego też, gdy dorośli w widoczny sposób eksponują swoje przekonania w formie plakatów i haseł w klasach dziecięcych oraz na żądanie przekazują hasła polityczne, nie jest to już edukacja, ale wywieranie wpływu – najwyraźniej w nadziei, że wynikająca z tego presja zmusi rodziców do odpowiedniego głosowania. Akcja nie była skierowana wprost przeciwko ekstremizmowi, ale przeciwko „prawicy” w ogóle, czyli całkowicie uzasadnionemu stanowisku politycznemu.

W Niemczech nie ma wyraźnie ujednoliconego „wymogu neutralności” w odniesieniu do przedszkoli. Wytyczne pedagogiczne są jednak jasne: nacisk położony jest na rozwój dziecka, a nie na światopogląd nauczyciela czy usługodawcy. Zgodnie z państwowymi porozumieniami ramowymi rodzice muszą być zaangażowani w podstawowe kwestie pedagogiczne. Czy coś takiego wydarzyło się w Findorff? Według Młoda wolność, zapytanie skierowane do przedszkola pozostało jak dotąd bez odpowiedzi. Cisza chyba nie jest w tym przypadku dobrym znakiem, a z samolotu widać, że ideologia gender wkrada się do przedszkoli, próbując przekonać rodziców, że tak jest najlepiej dla ich dzieci

Loading comments...