Fakty vs „moja prawda”: męski i kobiecy sposób patrzenia na rzeczywistość

4 days ago
23

Mężczyźni są rzeczowi absolutyści. Innymi słowy, istnieje jeden fakt. Fakty to fakty. Prawda to zbiór faktów. Prawda to przewidywalność.
Kobiety natomiast są relatywistkami faktów. Gdy pytasz kobiety o prawdę, mówią o „mojej prawdzie”, bo dla nich prawda to uporządkowany poziom osobistych doświadczeń. Tak właśnie robią kobiety. Myślą: jak to się ma do mnie? Solipsyzm.
A ta pierwsza jest antyliberalna. Przeciwna „woke”. Więc jasne, „woke” to kobiecość. To tylko inne dziewczyny. Ja nie jestem taka. Jestem przeciwko nim. Ta konserwatywna naprawdę tak robi. Ona mówi: nie, my takie nie jesteśmy. Jesteśmy inne. To rzecz liberałów.
Chodzi o rozgrzeszanie się z winy za to zachowanie, co jest bardzo kobiece. Wszystkie kobiety robią to w pewnym stopniu.
To jeszcze inna sprawa. Jedną z najtrudniejszych rzeczy do wyrażenia tutaj jest to, że wszyscy traktują to tak, jakby była tu czarno-biała moralność. To znowu bardzo kobiecy sposób patrzenia. Okazuje się, że gdy się w to zagłębisz, mężczyźni zwykle są relatywistami moralnymi, a kobiety obiektywistkami moralnymi.
Kobiety mają jeden... traktują moralność jak pasek życia, od zera do stu. Jedyna różnica, o którą się kłócą, to kto ustala moralne zasady. Więc to jest trochę tak, jak osoby antyhierarchiczne, fascynują się wielkimi ludźmi historii.
Natomiast mężczyźni, traktują moralność tak: coś jest dobre dla ciebie albo dla nich, albo złe dla mnie lub dla nich. Morderstwo jest złe. Zabicie kogoś, kto chce cię zabić w obronie własnej, jest dobre. Dostrzegasz tu relatywizm?
I właśnie o to chodzi. Morderstwo jest złe, jeśli ktoś zabija ciebie. Ale jeśli ktoś próbuje cię zabić, a ty zabijasz jego, to jest słuszne. Relatywizm.
Każdy tutaj powinien to doskonale rozumieć. Ale znowu, kobiety tutaj wybierają relatywizm faktów. Nie dyskutują o sednie. Przez dziesięć minut krążą wokół, mówiąc tylko, że nie są jak inne dziewczyny i to mnie doprowadza do szału.

Loading 1 comment...